wtorek, 20 lipca 2010

złamane serce ?????


Nastąpiła długo oczekiwana chwila- ten tydzień Piotr mieszka ze mną. O ile zeszły był swego rodzaju "odpoczynkiem", ten obfituje w wiele dramatycznych chwil: wypadki rowerowe, kłótnie z kolegami z podwórka, wreszcie po raz kolejny "problemy" z Zuzią chyba. Wczoraj piękna gleba, ze wszelkimi dodatkami: obdarte kolano i łokieć (chyba bolało, bankowo bolało). Dziś pojawił się temat życiowej partnerki mojego 5-letniego syna. To kolejna odsłona tego "dramatu". Otóż ten burzliwy związek, rozpadł się. Po kąpieli, a przed spaniem usłyszałem: "tato, zerwaliśmy ze sobą." Jak to???, co to znaczy???. Usłyszałem, że się już nie kochają, nie będą mężem i żoną.Ogólnie ROZSTANIE. Adoratorka Piotra wykazała się wyjątkową natarczywością: " chodziła za mną, przytulała się, siadała na kolanach, mówiła MÓJ TY MĘŻU;). Piotr nie może tego zaakceptować : ONA za bardzo chce. Odbyłem bardzo poważną rozmowę i starałem się wytłumaczyć, że na bank go bardzo lubi, tylko nie wie jak to powiedzieć, że to bardzo fajnie.


Od jakiegoś czasu odbyłam z synem bardzo dużo podobnych rozmów. Nie irytuje się, mam czas, wysłuchuje w spokoju. Piotr się otwiera i ochoczo opowiada. Na jutro zaprosił całą elitę podwórkowej łobuzerii. Na początku byłem do tego bardzo sceptycznie nastawiony. Jednak po przemyśleniach zgodziłem się z ochotą. Mały pewnie też chce w jakiś sposób się zrewanżować, zaistnieć. Dziś cała banda była potwierdzić termin. Jutro koło 17.00, bo mam jeszcze kilka spraw do pozałatwiania po pracy.

1 komentarz:

  1. Brawo tata, tak trzymaj!

    my kobiety, niektóre dłużej, niektóre krócej, dojrzewamy do tego, żeby chcieć, ale nie za bardzo to okazywać:)))
    żaden mężczyzna nie ma odwagi powiedzieć: kochanie, nie bądź taka bardzo chcąca, bo jest mi z tym niewygodnie!
    ot co!
    życzę obu Panom mądrze kochających kobiet i świetnej zabawy podczas męskich rozmów,

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń