czwartek, 1 kwietnia 2010

grupa

Od kilku nie śpię za dobrze. Zajęło mi "trochę" czasu zanim się zdiagnozowałem. Chodzi o grupę, którą chcę założyć. Cieszę się bardzo z tego powodu. Pozwoli mi to popracować w jeszcze większym stopniu nad sobą. Wiąże się to wszystko z ogromną odpowiedzialnością. Wymaga sumienności i tak brakującej mi systematyczności. Świadomie zdecydowałem się na ten krok. Pozwoli mi się to niejako przy okazji, przerobić swoje zażywanie. Tak jak wczoraj mówiłem terapeucie uznałem siebie samego za osobę uzależnioną, jednak cały czas pracowałem nad alkoholizmem. Pewnie kilka powodów się na to złożyło. Te wszystkie emocje powodują, że się denerwuje. Czy podołam, czy zostanę zrozumiany - w końcu, czy będą jakiś chętni;). Tam mam zawsze, lek przez nieznanym podpowiada mi jakieś bzdury. Ale reasumując - jestem bardzo dobrej myśli. Od jakiegoś czasu przejmował mnie widok świeżych młodych ludzi, którzy pojawiali się na AA raz, bądź dwa i tyle ich widziano. Nie zawsze było to spowodowane tym, że się "wyleczyli". Do części z nich, towarzystwo w wieku ich rodziców i dziadków, po prostu nie trafia. Z tego tez powodu rezygnują z terapii. Teraz będę miał okazję coś zrobić w tym kierunku. A nie tylko bić pianę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz