niedziela, 30 stycznia 2011

żeby nie było

Wszystko o czym ostatnio piszę, jest takie jakieś przesiąknięte narzekaniem. Sam to tak odbieram. Że niby świat do d..., nic mi nie idzie, i w ogóle. Jest jednak inaczej. Po pierwsze uno:
  • na bank mam przyjaciół - nie ulega to najmniejszej wątpliwości
  • wszystko się układa odnośnie szkoły 
  • pojawiają się coraz to nowe możliwości dorobienia sobie (w nowym, przyszłym zawodzie|)
  • porażki, które ponoszę, udaje się przekuwać w coś pozytywnego

Największą radość mam jednak z tego, że jestem ważny dla niektórych osób. Jest ich w sumie sporo. Jest to coś wspaniałego. Grono przyjaciół i życzliwych mi osób, jest  tym zbiorem ludzi, których chyba szukałem bardzo, ale to bardzo długo. Chało by się rzec : tak trzymaj!!!

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz