Wczorajszy dzień przyniósł mi wiele radości. Wszystko zaczęło się powoli układać. Z samego rana otrzymałem telefon od znajomego, który obiecał mi pomóc w załatwieniu mieszkania. Jak powiedział tak się stało. Mieszkanie będzie wolne od 1 listopada. 450zł + opłaty, czyli bardzo dobra cena. W następnym tygodniu pójdę wszystko dogadać, coś wpłacę, podpiszę. Bardzo się ucieszyłem.
Kolejnym powodem do radości jest wyjazd z EmKą do Skoja. Niby nic takiego, ale będziemy sami. Wokół lasy, jezioro i spokój. Całkowita laba. Czas na rozmyślania i rozmowy. Udaje się nam bardzo dobrze ze sobą porozumiewać, pomimo pewnych różnic i niejasności.
Bo długiej nieobecności zawitałem na oddział na miting. Ile młodych twarzy. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów spotkałem tylu rówieśników. Szczególnie zaskoczony byłej jedną osobą. Bardzo się nie lubiliśmy w "starych czasach". Przy pobieżnym poznaniu ta osoba, wiele zyskuje. Sądzę, że mieliśmy podobne odczucia względem siebie.
Mam teraz okres na fali wznoszącej. Nawet Angela potrafiła być miła i przysłała sms z pytaniem, czy może Piotra odebrać wcześniej z przedszkola, bo jedzie z nim do siostry. Wyraziłem zgodę. Po chwili otrzymałem krótką wiadomość od Niej: "DZIĘKUJĘ".
piątek, 25 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz