wtorek, 1 grudnia 2009

Temida

Jednak Temida nie okazała się ślepa. Była zwykłą kobietą po czterdziestce, w pewnej fazie cyklu miesięcznego. Ze wszystkimi cechami kobiety współczującej " uciskanym i biednym kobietom".
"...Panie łzy mnie rozmiękczyły..." - to cytat z Sędziny. Wszystko szło po mojej myśli, wszystkie przesłanki wskazywały na to, że wyrok będzie tylko formalnością. I tu nagłe cierpiąca mamusia dała pokaz. Był to moment, gdy pozostało tylko ogłoszenie wyroku.

"...I wpiz..., wylądował..." - jak to mówił Siara. Wszystko o co walczyłem, w jednym momencie zaczęło się wymykać. Dobrze, że w porę sie wycofałem, bo Pani Po Czterdziestce chyba miała ochotę zacząć cały przewód od początku. Stanęło na tym, że bardzo istotna kwestia władzy rodzicielskiej, nie została poruszona. Zostałem z połowicznym sukcesem, mianowicie Piotr zamieszkuje ze mną!!!!!!!!! W najgorszym wypadku, jak matka dziecka "poukłada" sobie swoje sprawy i wniesie sprawę do Sądu, minimum rok się to wszystko będzie toczyć.

Pozostaje jednak we mnie jakiś niedosyt. Może nie poczucie przegranej, ale poczucie jakiejś niesprawiedliwości. Pozostaje cieszyć się z bycia z Piotrem. Sądzę, że mimo wszystko osiągnąłem ogromny sukces, że jako osoba z uzależnieniem - mam przy sobie dziecko. Czas działa na moją korzyść.


"...nie wątp, że wszechświat jest taki, jaki być powinien...."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz