poniedziałek, 15 lutego 2010

poranna wesołość

Właśnie coś mi się przypomniało.
Dziś Piotr wstał wyjątkowo sprawnie. Śniadanko wszamał, że aż miło. Wszystko poszło jak z płatka. W przedszkolu, gdy go przebierałem w "służbowy" dresik, dało się słyszeć jakis głos nadchodzącego dziecka - dziewczynki. W momencie, gdy dziecko pojawiło się już w całej krasie, Piotr niezwykle poważnie i z wyraźną ulga stwierdził:
- Dobrze, że to nie Paula!!!!
- Dlaczego???
- No bo Ona jak przyjdzie, to tylko cześć i od razu całusy!!!!!

Taki to mały demon;)

1 komentarz:

  1. heheh...młody ma branie widze :) no tak teraz to sie broni a za x lat...nie dogonisz...ciekawe po kim ;) ;P pozdr.
    tchórzliwy tchórz ;)

    OdpowiedzUsuń