Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz.
—Jan Kochanowski
—Jan Kochanowski
Właśnie jest pod wpływem ogromnych emocji. Obecny tydzień mija mi, na dokonywaniu badań mojego wspaniałego organizmu. Postanowiłem dbać o siebie w szerszym rozumieniu. To nie tylko terapia (mitingi, grupa wsparcia, zajęcia indywidualne, wolontariat), to również wypoczynek, zdrowie. Dziś czeka mnie gastroskopia. Ze zbioru najbardziej niemiłych i najmniej komfortowych badań, mieści się chyba, gdzieś w czołówce. Ale skoro trzeba, to trzeba. Od jakiegoś czasu, staram się reagować na dziwne i nieprawidłowe zachowania mojego ciała. Nawet, o dziwo, udałem się na badania profilaktyczne związane z trzustka i wątrobą - jestem już po i wszystko gra i buczy. Zostało dzisiejsze badanie i jeszcze na jakieś muszę się położyć chyba do szpitala. Więc myślę, że w tym tygodniu pozałatwiać wszystko.
Tak jak już wspomniałem, zacząłem bardzo poważnie traktować swoje ciało. Odstawiłem kawę, prawie całkowicie ( z 8 ----> dwie, dziś nie wypiłem żadnej - muszę być na czczo), przestałem pić wodę gazowaną, pewnie niedługo zacznę się jeszcze zdrowo odżywiać - taki żarcik. Faktem jest, że nie używam już jakiś Kucharków i Veget, tylko pieprz, sól, paprykę. Sama natura, niezbyt zdrowa, ale przynajmniej lepiej się czuje.
p.s.
Już po. Nie dziwie się, że to badanie ma tak złą renomę. Jest wyjątkowo niefajne. bleeeeeeeeee.;) Ale nie było, aż tak źle, to fakt niezaprzeczalny.
Tak jak już wspomniałem, zacząłem bardzo poważnie traktować swoje ciało. Odstawiłem kawę, prawie całkowicie ( z 8 ----> dwie, dziś nie wypiłem żadnej - muszę być na czczo), przestałem pić wodę gazowaną, pewnie niedługo zacznę się jeszcze zdrowo odżywiać - taki żarcik. Faktem jest, że nie używam już jakiś Kucharków i Veget, tylko pieprz, sól, paprykę. Sama natura, niezbyt zdrowa, ale przynajmniej lepiej się czuje.
p.s.
Już po. Nie dziwie się, że to badanie ma tak złą renomę. Jest wyjątkowo niefajne. bleeeeeeeeee.;) Ale nie było, aż tak źle, to fakt niezaprzeczalny.
hmmm...podziwiam :) ...ja w życiu bym się nie zgodziła na badania,mam schizę jest coś czego panicznie się boję,co jest silniejsze i czasem a nawet bardzo często jest wyrokiem ...i nie ma siły ani pieniędzy,żadne modlitwy płacz lament błaganie a nawet skomlenie nic nie daje nadziei,atakuje w najmniej oczekiwanym momencie ,biednego czy bogatego ,złego i dobrego,potrzebnego i nieudacznika ...ale to mnie przeraża ...wolę nie wiedzieć
OdpowiedzUsuńpozdrawiam tchórzliwy tchorz :)
aaa ...zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy wiesz ...ale myslę że Twój młody ucieszyłby się
http://druzynabugsa.gazeta.pl/druzynabugsa/0,0.html